Sport

Kolejny faworyt na deskach! Sokół Aleksandrów Łódzki – Unia 0:3

Lepszego początku rundy wiosennej kibice nie mogli sobie wyobrazić. 23 marca podopieczni trenera Smalca ograli w delegacji lidera trzeciej ligi 3:0 i awansowali na drugie miejsce w tabeli. Dodajmy, że strata do Sokoła stopniała już tylko do pięciu pkt-ów.

 To był mecz, który na długo zapadnie w pamięci wszystkich skierniewiczan. W 19. kolejce spotkań piłkarze Unii Skierniewice mierzyli się na wyjeździe z drużyną trenera Sławomira Majaka. Przypomnijmy, że w pierwszym spotkaniu przy ul. Pomologicznej, aleksandrowianie zainkasowali komplet punktów, wygrywając 1:0 i pokazując się z bardzo solidnej strony. W dodatku Sokół w pierwszej części sezonu zanotował jedynie dwie porażki. Nic zatem dziwnego, że przed meczem bukmacherzy nie dawali Unii najmniejszych szans, płacąc za zwycięstwo skierniewiczan prawie 5 zł. 

Początek meczu był zdecydowanie lepszy w wykonaniu gospodarzy, którzy już w trzeciej minucie trafili do siatki. Na nasze szczęście, dogrywający piłkę Michał Miller, znajdował się jednak na wyraźnym spalonym i sędzia słusznie podniósł chorągiewkę. Chwilę później mocny strzał w środek bramki Pawła Kaczmarka obronił Wojtek Jaroszko. Gospodarze domagali się też rzutu karnego, po rzekomym zagraniu piłki ręką przez Kamila Łojszczyka. Jak pokazały powtórki, sędzia nie popełnił jednak błędu, nie dyktując jedenastki. Unia po raz pierwszy zagroziła bramce Sokoła dopiero w 25 minucie gry. Dwójkową akcję Pęgowski – Warchoł, wykończył mocnym strzałem pod poprzeczkę ten drugi i Unia wyszła na prowadzenie. Kilka minut później mogło być już 0:2, ale po rzucie rożnym egzekwowanym przez Tomka Kolusa, piłka zatrzymała się tylko na słupku. Ostatnie słowo w pierwszej części należało do gospodarzy. Kąśliwy strzał głową Marcina Millera pewnie obronił jednak Jaroszko i do przerwy to Unia niespodziewanie prowadziła 1:0! 

Druga część spotkania miała podobny przebieg. Od początku przewagę mieli piłkarze Sokoła, którzy wielokrotnie wrzucali piłki w pole karne Unii, jednak bez większego zagrożenia. Co jakiś czas odgryzała się też Unia. W 55 minucie, groźnie głową uderzał Konrad Niedzielski. Gospodarze powinni doprowadzić do wyrównania po godzinie gry. Na linii strzału z 11 metra stanął jednak Krzysiek Wojciechowski. Unia czekała na okazję do kontry. W 72 minucie jedną z nich wykorzystał Konrad Niedzielski, który wykończył precyzyjne dośrodkowanie Patryka Pomianowskiego i zrobiło się 0:2. Po tej bramce lider rozgrywek już się nie podniósł. Ostatni cios Unia zadała na 10 minut przed końcem. Ponownie dośrodkowywał Pomianowski, a na listę strzelców wpisał się Patryk Bojańczyk, który chwilę wcześniej zameldował się na placu gry. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:3, a zwycięstwo pozwoliło Unii awansować na drugą lokatę w tabeli. 

- Moim zdaniem z przebiegu całego spotkania, wygraliśmy zasłużenie. Mimo, że przez cały mecz byliśmy ustawieni defensywnie na przeciwnika, to nie popełniliśmy żadnego błędu, a Sokół jako lider nie stworzył sobie przez 90 minut wielu klarownych sytuacji żeby bramkę strzelić. My wyprowadziliśmy trzy zabójcze kontry, które okazały się bardzo skuteczne – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Unii Rafał Smalec. 

Teraz przed Unią pierwsze spotkanie przed własną publicznością. Tym razem, czas wyrównać rachunki z Ruchem Wysokie Mazowieckie. Przypomnijmy, że jesienią mimo ogromnej przewagi, Unici ulegli na wyjeździe 0:1. Teraz przy wsparciu kibiców skierniewiczanie będą chcieli zainkasować kolejne trzy oczka. Mecz odbędzie się już w najbliższa sobotę, 30 marca o godz. 15:00! #WszyscyNaUnie 

Powrót do aktualności
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej jak je wyłączyć.