Sport

Pierwsze zwycięstwo tej wiosny! Unia – ŁKS II (1:0)

Niewykorzystane rzuty karne, czerwone i żółte kartki, emocje do ostatnich sekund i bramka na wagę zwycięstwa, tak w skrócie można podsumować zwycięskie starcie piłkarzy Unii Skierniewice z rezerwami ŁKS.

Wybrane zdjęcia

Po nieudanej inauguracji piłkarskiej wiosny, porażka z Olimpią Zambrów (0:1), drużyna Unii podejmowała w Nieborowie, przed własną publicznością ekipę rezerw ŁKS-u Łódź. Spotkanie sąsiadów w ligowej tabeli zapowiadało się bardzo ciekawie. 

Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla łodzian. Już w pierwszej minucie spotkania, czerwoną kartką został ukarany Szymon Matuszka, który bezpardonowo zatrzymywał wychodzącego na czystą pozycję Tomasza Bałę. Wydawało się, że taka sytuacja pozwoli Unii na szybkie objęcie prowadzenia i dalsze kontrolowanie gry. Tymczasem mijały kolejne minuty, a Unici nie potrafili sforsować doskonale dysponowanej tego dnia obrony rywala. Kolejne dośrodkowania pewnie wybijali obrońcy. Mimo dogodnych sytuacji Tomasza Bały i Kamila Sabiłło w kolejnej fazie meczu, pierwsza część zakończyła się bezbramkowym remisem. 

Bramki oglądaliśmy dopiero po godzinie gry. W 65 minucie w polu karnym faulowany był Mateusz Magdziarz, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Sytuację wykorzystał Mateusz Stępień, który pewnym strzałem wyprowadził Unię na prowadzenie. Kilka minut później siły na placu gry się wyrównały, a drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Szymon Łapiński. Kiedy wydawało się, że podopieczni trenera Dawida Kroczka dowiozą wynik do końca, w doliczonym czasie gry arbiter podyktował rzut karny dla łodzian. Co ciekawe rezerwy Łódzkiego Klubu Sportowego dwukrotnie miały okazję do wyrównania. W pierwszej sytuacji jedenastkę wybronił Dariusz Krzysztofek. Sędzia zauważył jednak nieprzepisowe zagranie jednego z obrońców i zarządził powtórkę. Do piłki ponownie podszedł kapitan ŁKS-u II, ale tym razem nie trafił w bramkę. Tym samym po ciężkim meczu, Unia szczęśliwie dowiozła rezultat do końca. 

Obecnie skierniewiczanie zajmują czwarte miejsce w ligowej tabeli, z dorobkiem 35 punktów (pięć mniej niż prowadząca Pogoń Grodzisk Mazowiecki). Warto wspomnieć, że Unia ma jeden mecz rozegrany mniej (zaległe starcie z Concordią Elbląg, które odbędzie się 12 kwietnia). 

- Spotkanie nie należało do łatwych, tym bardziej, że ŁKS II w ostatnich spotkaniach regularnie punktował. Mieliśmy pomysł na ten mecz. Chcieliśmy zagrać wysoko, odbierać piłkę już na połowie przeciwnika. Szybka kartka spowodowała jednak, że nasi rywale mocno się cofnęli, zmuszając nas do gry w ataku pozycyjnym, co nie było komfortowe, patrząc na stan boiska w Nieborowie – powiedział po ostatnim gwizdku trener Dawid Kroczek. - Musieliśmy być bardzo uważni, by nie dostać bramki z przejścia. Ostatecznie główne zadanie zrealizowaliśmy. Bardzo fajna akcja po której był rzut karny. Olbrzymi plus za to, że wytrzymaliśmy ciśnienie do końca, za to że Darek w bramce zrobił fantastyczną pracę. Dla nas bardzo ważne trzy punkty. Takie mecze musimy wygrywać – zakończył. 

Kolejne spotkanie skierniewiczanie rozegrają już w najbliższą niedzielę, 26 marca podejmując walczącą o utrzymanie Błoniankę Błonie. Pierwszy gwizdek o godz. 13:00!

Powrót do aktualności
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej jak je wyłączyć.