Zwycięski marsz trwa! Unia rozbija Lechię 3:0
Spotkanie miało dwa oblicza. Pierwsza połowa była rozgrywana pod dyktando gości, którzy stworzyli sobie kilka dogodnych okazji do objęcia prowadzenia. Znakomicie kolejny raz spisywała się jednak nasza obrona, a Artur Melon ratował Unie w kryzysowych momentach. Skierniewiczanie w pierwszej części tylko raz zagrozili bramce Lechii. W ostatniej akcji meczu po rzucie wolnym bitym przez Kamila Łojszczyka, piłka zatrzymała się na jednak na słupku.
Druga połowa była już nieco lepsza w naszym wykonaniu. Podopieczni trenera Rafała Smalca rozpoczęli bowiem od mocnego uderzenia. Kilka minut po wznowieniu gry na strzał z dwudziestu metrów zdecydował się Konrad Niedzielski. Piłka odbijająca się po grząskiej murawie zmyliła bramkarza z Tomaszowa i wpadła do siatki, a Unia objęła prowadzenie. Piłkarze Lechii pozytywnie zareagowali na straconą bramkę i chcieli jak najszybciej wyrównać. Pośpiech w tym przypadku był jednak złym doradcą, bo skrzętnie wykorzystali to gospodarze, którzy po mistrzowsku wyprowadzili dwie kontry. Najpierw dwójkową akcję Kolusa – Pomianowskiego wykończył Kamił Łojszczyk precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę, a wynik na 3:0 podwyższył na dziesięć minut przed końcem Tomek Kolus, który wymanewrował obrońcę i sprytnym strzałem między nogami pokonał bramkarza gości.
Tym samym Unia zainkasowała kolejne, dziesiąte już zwycięstwo w rozgrywkach i z dorobkiem 31 punktów zajmuje czwarte miejsce w ligowej tabeli trzeciej ligi (tyle samo punktów co trzecia Polonia Warszawa). Co ważne skierniewiczanie zapunktowali w siódmym ligowym meczu z rzędu. Dodajmy, że od siedmiu spotkań drużyna nie straciła także bramki i ma oficjalnie najlepszą defensywę w Polsce.Warto dodać, że sobotnie starcie z Lechią było ostatnim meczem przed własną publicznością w tej rundzie. Za tydzień, w sobotę (17.11) Unici powalczą o ligowe punkty w Warszawie z Ursusem i postarają się w dobrych humorach udać się na zimowy odpoczynek. Pierwszy gwizdek o godz. 13:00!
#WszyscyDoWarszawy
Powrót do aktualności