Waleczna Unia przegrała na inaugurację przy Konwiktorskiej!
Przypomnijmy, że Unia przeszła tego lata totalną metamorfozę. Z drużyną pożegnało się, aż dziesięciu zawodników. Odeszli: Patryk Pomianowski, Maciej Wyszogrodzki i Damian Warchoł (wszyscy Pelikan Łowicz), Tomasz Kolus (Gryf Wejherowo), Artur Melon (Pogoń Zduńska Wola), Marek Dąbrowski i Adrian Pęgowski (nie wznowili treningów), Michał Czaplarski, Szymon Kiwała i Wojciech Jaroszko (zakończenie kariery). Cały czas kontuzjowani są Konrad Niedzielski, Krzysztof Wojciechowski i Mateusz Nierobisz.
Taki stan rzeczy zmusił nas do transferów, a do klubu przybyło aż dziesięciu nowych piłkarzy: Rafał Parobczyk z Victorii Sulejówek, Michał Wrzesiński z Pelikana Łowicz, Dawid Przezak z Warty Sieradz, Łukasz Uthke – Nowak z Victorii Sulejówek, Bartosz Bujalski z RKS Radomsko, Marcin Pieńkowski z Widzewa Łódź i Jakub Górski z Hutnika Warszawa, Patryk Krawczyk z rezerw Unii II, Grzegorz Gibki z Widzewa Łódź oraz Krzysztof Janus z Widoku Skierniewice. Do składu po kilku miesiącach przerwy powrócili za to Paweł Czarnecki i Jarosław Szyc.
Wzorowa pierwsza połowa z Polonią w Warszawie..
Mimo sporych zmian kadrowych, w minioną sobotę (3.08) skierniewiczanie bardzo dobrze prezentowali się przy ul. Konwiktorskiej, szczególnie w pierwszej części meczu. Problemów z aklimatyzacją nie mieli też nowi zawodnicy, którzy już w pierwszym meczu udowodnili, że ściągnięcie ich do klubu było strzałem w dziesiątkę. Wynik otworzył pierwszy z nich, Rafał Parobczyk, który już w piątej minucie, precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego pokonał bramkarza „Czarnych Koszul” i otworzył wynik na korzyść Unii.
Po zdobytej bramce, skierniewiczanie oddali nieco pola gospodarzom, którzy przez dłuższy czas nie potrafili stworzyć konkretnego zagrożenia pod naszą bramką. Mniej więcej w połowie pierwszej części spotkania, znakomity strzał obronił Mikołaj Smyłek, a w kilku innych sytuacjach warszawiacy razili nieskutecznością. Unia mogła podwyższyć prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie, ale zabrakło precyzji przy ostatnim podaniu do Wrzesińskiego.
Atrakcyjne drugie 45 minut i „Pieczara show”…
Zdecydowanie więcej działo się w drugiej odsłonie spotkania. Już w pierwszej akcji stan meczu wyrównał król strzelców ubiegłego sezonu – Krystian Pieczara. W 53 minucie kapitalną akcją popisali się za to nasi pomocnicy, którzy po kilku efektownych zagraniach wystawili piłkę, jak na tacy Dawidowi Przezakowi. Nowy napastnik dopełnił formalności i Unia prowadziła (2:1).
Jak się okazało były to miłe, złego początki. W dwadzieścia minut Polonia zdołała wbić naszej obronie aż trzy bramki: Krystian Pieczara (62’,72’) i Patryk Zych (82”) i przegrywaliśmy (2:4). Kiedy wydawało, że spotkanie jest już rozstrzygnięte, promyk nadziei na choćby punkt wlał kolejny nowy nabytek, Bartek Bujalski. W końcówce nie popisali się sędziowie prowadzący to spotkanie, którzy najpierw nie podyktowali ewidentnego rzutu wolnego z okolicy 20 metra, a chwilę później nie odgwizdali faulu na Przezaku w polu karnym. Ostatecznie zabrakło czasu i trochę przysłowiowego szczęścia.
Mimo porażki, skierniewiczanie pokazali się z bardzo dobrej strony w stolicy. Zdecydowanie na plus można zapisać naszą grę w ofensywie. Zdobyć trzy bramki przy ul. Konwiktorskiej w całkiem nowym zestawieniu – napawa optymizmem na dalszą część sezonu. Nieco gorzej wygląda jeszcze nasza defensywa, która w 45 minut pozwoliła sobie wbić cztery bramki. Sezon jest długi, a drużyna z dnia na dzień wygląda coraz lepiej. Chłopaki dali z siebie wszystko i zasłużyli na wielkie brawa.
Kolejny mecz już w najbliższą sobotę (10.08) na stadionie miejskim przy ul. Pomologicznej. O godz. 17:00 podejmiemy ekipę Ruchu Wysokie Mazowieckie. Będzie to pierwszy mecz sezonu 2019/2020 trzeciej ligi w nowym sezonie. Liczymy na Wasze wsparcie przy P8!
WszyscyNaUnie!
Wybrane zdjęcia
