Sport

Piłkarze Unii wygrali trzecie kolejne derby regionu z Pelikanem!

Unia Skierniewice rządzi w regionie przynajmniej do wiosny. Podopieczni trenera Rafała Smalca wygrali przed własną publicznością z Pelikanami (2:1). Jak przystało na derby, nie zabrakło emocji do ostatnich minut, dramaturgii, kontrowersji i bramek!

Na to spotkanie czekał niemal każdy kibic ze Skierniewic i Łowicza. Oprócz prestiżu i walki o prymat w regionie, spotkanie miało jeszcze kilka innych dodatkowych smaczków. W drużynie Pelikana znalazło się bowiem trzech zawodników, którzy jeszcze nie tak dawno bronili barw Skierniewic. Mowa o Macieju Wyszogrodzkim, Patryku Pomianowskim i Damianie Warchole. Również w pierwszym składzie Unii znaleźli się ex gracze Pelikana.

Pierwsza połowa to prawdziwy popis gospodarzy, którzy otworzyli wynik ekspresowo za sprawą Michała Wrzesińskiego. Z minuty na minute było coraz lepiej, a kibice oglądali futbol na naprawdę wysokim poziomie. Unia grała kombinacyjnie, ładnie dla oka i powinna prowadzić wyżej. Z upływem czasu, spotkanie zaczęło się jednak zaostrzać, a pod koniec pierwszej części antybohaterem był prowadzący to spotkanie łódzki arbiter. Sędzia najpierw nie podyktował ewidentnej jedenastki dla Unii, a chwilę później dał się nabrać na rzekomy faul na Damianie Warchole i wręczył Czarneckiemu drugą żółtą kartkę. Konsekwencje były tragiczne, bo Unia mimo ogromnej przewagi musiała radzić sobie całą drugą połowę w osłabieniu.

W drugiej części Pelikan ruszył do odrabiania strat. Mimo wielu stwarzanych okazji nie potrafił jednak pokonać Mikołaja Smyłka i przebić się przez skuteczną defensywę unitów. Skierniewiczanie zmuszeni do gry z kontry, ograniczali się do kontrataków. Unia broniła się dzielnie aż do 82 minuty. Wówczas składną akcję łowiczan wykończył Damian Warchoł i mieliśmy remis (1:1). Mimo gry w „10” przez całą drugą część meczu, skierniewiczanie potrafili jeszcze wykrzesać z siebie siły na ataki w końcówce. Na dwie minuty przed końcem w zamieszaniu pod bramką Pelikana, piłkę ręką zagrał obrońca gości i sędzia słusznie wskazał na wapno. Do piłki podszedł Rafał Parobczyk, który chwilę wcześniej zameldował się na placu gry i pewnym strzałem wyprowadził Unię na prowadzenie (2:1).

Do ostatnich minut wynik nie uległ już zmianie, a Unia zanotowała czwarte zwycięstwo w tym sezonie ligowym (drugie z rzędu) i przeskoczyła Pelikana w tabeli. Obecnie drużyna trenera Smalca zajmuje piąte miejsce z dorobkiem 13 punktów. Warto dodać, że były to trzecie z rzędu derby, w których górą byłą Unia! Chyba nikt nie ma wątpliwości, która drużyna jest lepsza w ostatnich latach.

Kolejne spotkanie skierniewiczanie rozegrają na wyjeździe z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Mecz ten rozegrany zostanie już w niedzielę (22 września) o godz. 11:00! Lechici będą z pewnością chcieli zrewanżować się „Unitom” za porażkę w Finale Wojewódzkiego Pucharu Polski z czerwca tego roku! Przypomnijmy, że dzięki temu zwycięstwu, skierniewiczanie już 26 września zmierza się w Skierniewicach z Mistrzem Polski – Piastem Gliwice. To spotkanie rozpocznie się w czwartek punktualnie o godz. 16:00 i niewątpliwie, będzie najważniejszym meczem w historii klubu!

Liczymy na wsparcie naszych kibiców w obu spotkaniach!
#WszycyNaLechię
#WszyscyNaPiasta

Powrót do aktualności
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej jak je wyłączyć.